Gdy przyjdą prawdziwe jesienne słoty, każdy z nas z pewnością zamarzy o filiżance ciepłego i aromatycznego napoju w dłoni. Dziś podpowiadamy, jak zrealizować najśmielsze czekoladowe marzenia w Warszawie.

 

Na czekoladowy szlak możemy wybrać się praktycznie z każdym – razem z dzieckiem, z drugą połówką, z mamą czy z koleżanką. W końcu trudno znaleźć kogoś, kto nie mógłby się oprzeć aromatom i smakom najlepszych pitnych czekolad, pralin czy fondue.

Taki niecodzienny spacer ulicami Warszawy, podczas którego odwiedzimy kilka stołecznych pijalni czekolady i spróbujemy tego aromatycznego napoju podanego na różne sposoby, może być pomysłem na weekend lub na urodziny. Tego dnia ograniczenia nie istnieją: naszym celem będzie spróbowanie jak największej liczby wszelkich możliwych czekoladowych smakowitości.

Pijalnia Czekolady Wedel (ul. Szpitalna 8)

W staroświeckiej kamienicy, przy antycznych stolikach poczujemy się, jakbyśmy przenieśli się w czasie. Tutaj skosztujemy czekoladowych specjałów, m.in. klasycznych czekolad na gorąco, czekolad smakowych oraz doprawionych alkoholem. Na śniadanie możemy zamówić rogalika z czekoladą lub słodkiego omleta. A w Czekoladowym Sklepie zakupić kilka czekoladowych smakołyków na wynos.

Warsztaty w Pijalni Czekolady Wedel

Pyszna i kreatywna zabawa w tworzenie czekoladowych przysmaków to pomysł na spędzenie czasu z najmłodszymi, jaki podsuwa nam Pijalnia Czekolady Wedel. Podczas warsztatów udekorujemy pierniczki, torcik wiedeński lub stworzymy ciekawe kompozycje z czekolepek. Najmłodsi pokochają słodkie opowieści o czekoladzie. Na sam koniec otrzymają pamiątkowy dyplom Mistrza Czekolady.

Karmello (ul. Chmielna 11)

Odważni mogą skosztować tutaj czekolady z chilli, a ciekawi nowych smaków – czekolady z miętą, z wiśnią lub z hibiskusem. Spróbujemy również setek rodzajów pralin o fantazyjnych nazwach, takich jak: pijana wiśnia, orzechowa królewna, czarna mamba czy malinowy sen. Tutaj kupimy też urocze bombonierki na Dzień Chłopaka czy z życzeniami wszystkiego najlepszego. Uwaga! Gorąca czekolada podawana jest w wysokiej szklance, a podołanie tak dużej porcji będzie wyzwaniem nawet dla największych czekożerców!

Pralineria Neuhaus (ul. Żurawia 26)

Prawdziwy raj dla tych, którzy chcą skosztować smaku oryginalnych belgijskich czekolad. Próbowała ich nawet belgijska rodzina królewska podczas wizyty w Warszawie! Możemy tu wybierać spośród ponad 90 rodzajów pralin z różnymi nadzieniami, a każda z nich to unikalna mieszanka składników i ściśle skrywana tradycyjna receptura. Oczywiście napijemy się tutaj również filiżanki prawdziwej belgijskiej gorącej czekolady i zakupimy praliny na wynos.

Słodki Wawel (ul. Królewska 2)

W pijalni czekolady Wawel przy Krakowskim Przedmieściu czekoladę podaje się w małych filiżankach, więc jest to fajny przystanek podczas spaceru Traktem Królewskim. Gorący i gęsty napój smakuje naturalnie. Podawany jest tu tylko jeden rodzaj czekolady i można go zamówić w dwóch rozmiarach – małym i dużym. Za to do smaku podaje się cynamon, wiśnie, bitą śmietanę lub chrupiącą bezową chmurkę. Zwłaszcza ta ostatnia propozycja brzmi niezwykle kusząco, prawda?

Feta na Freta (ul. Freta 29/31)

To propozycja dla tych, którzy przy okazji chcą wybrać się na spacer po starówce. Rozgrzewający napój jest robiony z topionych kostek czekolady. Tym, którzy chcieliby się rozgrzać jeszcze mocniej, polecamy wersję z wiśniówką.

Biocultura Cafe (ul. Sokołowska 9/U31)

A może czekoladowe fondue? Znajdziemy je w ofercie Biocultura Cafe pod nazwą “Charlie w Fabryce Czekolady”. Gorące fondue z wyśmienitej włoskiej czekolady serwowane jest z kawałkami świeżych owoców. To wymarzony deser dla dwojga, który kończy romantyczną kolację. Do wyboru jest jeszcze kilka gorących czekolad, na przykład coco choco podawana z marshmallows i mlekiem kokosowym. Ach, brzmi wspaniale, prawda?

Zwiedzanie fabryki Wedla (ul. Zamoyskiego 28/30)

Taka okazja zdarza się dość rzadko, ale warto na nią zapolować. W ubiegłym roku fabryka Wedla otworzyła się na zwiedzających podczas Nocy Muzeów. Wtedy już wcześnie rano ustawiła się długa kolejka oczekujących. Fabrykę w ciągu dwóch dni odwiedziło ponad 2 tysiące gości. Zwiedzający podczas spaceru podpatrywali, jak powstają czekolady w tabliczkach. Poznali historię czekoladowego przedsiębiorstwa w gabinecie Jana Wedla, który w 1851 roku otworzył pierwszy sklep przy ul. Miodowej 12, a obok niego parową fabrykę czekolady. Goście mogli obejrzeć, jak powstają czekoladowe rękodzieła. Tutaj powstał m.in. czekoladowy Adam Małysz, replika Pałacu Kultury i Nauki czy poznańskie koziołki. Jedną z największych atrakcji fabryki jest makieta miasteczka, w którym starannie odwzorowano elementy dworca czy pojedyncze drzewa, a całość oplata linia kolejowa, po której pędzi elektryczna czekoladowa kolejka. Czy to nie brzmi jak sen? Zwykle tylko raz w roku, podczas Nocy Muzeów, jest okazja, by spełnić marzenie o odwiedzeniu fabryki czekolady.